Dlaczego tworząc strony korzystam tylko z jednego szablonu?
Jeden szablon dla wszystkich stron? Nie brzmi zachęcająco, prawda?
Spodziewam się, że możesz myśleć, że tworząc wszystkie strony w oparciu o jeden szablon wszystkie będą takie same, a przynajmniej bardzo do siebie podobne. W tym wpisie opowiem Ci, dlaczego nie jest tak, jak mogłabyś pomyśleć w pierwszym momencie oraz dlaczego zdecydowałam się pracować z jednym szablonem, tworząc strony dla moich klientek.
jak to się stało, że zdecydowałam się pracować na jednym szablonie?
Moje pierwsze doświadczenia z pracą nad wizualną stroną kobiecych przedsięwzięć zaczęła się od bloggera — platformy do prowadzenia blogów należącej do Google. Pomagałam blogerkom odmienić ich blogi. Tworzyłam dla nich banery blogowe, zmieniałam wygląd bloga tak, aby czuły się z nim dobrze. Po pewnym czasie grzebanie w bloggerowych szablonach obrzydło mi, a zamiast projektować bannery blogowe, zajęłam się projektowaniem logo, a to z kolei rozwinęło się w projektowanie całych koncepcji identyfikacji wizualnych i materiałów do druku.
Strony i blogi zostawiłam za sobą i nie planowałam powrotu do nich.
Przywykłam jednak do tego, że życie to zmiany oraz że powiedzenie „nigdy nie mów nigdy” to coś, co warto wyryć w kamieniu, a przynajmniej wziąć sobie do serca.
Pracując z kobietami, dość szybko okazało się, że wiele z nich zwracając się do mnie w sprawie logo czy identyfikacji potrzebowały również strony internetowej.
Testowałam różne modele współpracy, np., polecając inne osoby, które mogły w tym pomóc. Zdarzało się, że projektowałam graficznie stronę, a ktoś inny ją wdrażał, ponieważ klientkom zależało, abym to ja miała pieczę nad wizualną oprawą. Mimo że nie było to złe rozwiązanie, to wciąż czułam, że nie jest to rozwiązanie idealne.
W całej tej historii zdarzył się nawet epizod współpracy z programistą, który miał na wyłączność kodować zaprojektowane przeze mnie strony. Myślałam wówczas, że to pierwszy krok do rozszerzenia zespołu #zyjkochajtworz. Okazało się, jednak że to, co zapowiadało się jako współpraca idealna, zakończyło się fiaskiem, a wspomniany programista zupełnie nieodpowiedzialną osobą. Ta sytuacja naraziła mnie i moją reputację, na którą długo już pracuję oraz sprawiła, że w kwestii rozszerzania zespołu zrobiłam dwa kroki w tył.
Szukałam rozwiązania, które pozwoliłoby mi tworzyć strony, które będę wyglądać dokładnie, tak jak tego chce. Wiedziałam, że musiało być to rozwiązanie oparte o WordPress, ponieważ daje on ogrom możliwości. Za jego pomocą można stworzyć prostą stronę wizytówkę, stronę firmową, bloga, sklep dla produktów cyfrowych i fizycznych czy platformę do kursów online z jednoczesną łatwą obsługą dla klienta.
Wiedziałam jednak, że nie jest to dla mnie czas, aby zacząć uczyć się tworzenia stron pod WordPress od zera. Moją specjalizacją jest tworzenie wizualnej strony kobiecych przedsięwzięć i tego chciałam się trzymać. Rozwiązaniem było tworzenie stron za pomocą szablonów. Jeżeli jednak kiedyś wybierałaś szablon na swoją stronę na WordPress, to wiesz jak ogromny jest wybór. W tym morzu motywów (szablonów) są te dobre i te, które tylko dobrze wyglądają. Mogłam oczywiście określić listę tych polecanych przy współpracy, jednak wciąż nie czułam, że to to. Wciąż nie miałam przekonania i nie czułam, że chcę rozszerzyć znów swoją ofertę o strony internetowe.
co ostatecznie wybrałam?
W pewnym momencie jednak rozwiązanie samo mnie znalazło. Na rynku pojawiła się nowa odsłona szablonu DIVI. DIVI to nie tylko szablon na WordPress — to również kreator, który pozwala tworzyć niezliczone konfiguracje. Wciąż jest aktualizowany, a jego możliwości dostosowywania poszczególnych elementów powiększają się niemal w każdym tygodniu. Jest tak uniwersalny, że za jego pomocą można stworzyć dowolny rodzaj strony. Bez względu czy potrzebujesz strony wizytówki, sklepu, portfolio – DIVI sprawdzi się świetnie.
Po testach wiedziałam, że to jest to! To jest narzędzie, które pozwoli tworzyć dla moich klientek piękne i funkcjonalne strony. Przetestowałam go tworząc za jego pomocą stronę do kursów online, następnie zaczęłam przebudowę Żyj Kochaj Twórz, która w momencie pisania tego wpisu jeszcze się nie zakończyła – np. moje portfolio czeka na ostateczną, a nie tymczasową wersję. To, czego nie dawał mi sam szablon mogłam nadrobić za pomocą CSS. Wciąż jestem zachwycona elastycznością tego rozwiązania. Jedną ze stron, które zbudowałam za jego pomocą jest Pani Woźna Fotografia i zaglądając do niej czasami widzę, że Marta aktualizuje treści lub sama coś zmienia. Kolejne strony są w trakcie realizacji i już teraz mogę powiedzieć Ci, że będzie pięknie i funkcjonalnie.
jakie są zalety korzystania z jednego narzędzia podczas tworzenia stron internetowych?
1. Po pierwsze w trakcie współpracy oszczędzam sobie i klientkom żmudnego wybierania szablonu, który ostatecznie może okazać się rozczarowaniem.
2. Mając licencję deweloperską na DIVI (czyli licencję stworzoną z myślą o osobach, które projektują strony dla innych) mogę zaoferować klientkom dożywotnie aktualizacje szablonu bez ponoszenia przez nie dodatkowych corocznych kosztów.
Kupując szablon indywidualnie licencje otrzymuje się tylko na rok i aby po tym czasie otrzymywać aktualizacje, trzeba ponosić coroczną opłatę.
Jeżeli zastanawiasz się, czy aktualizacje są Ci potrzebne to dodam tylko, że są niezbędne, aby Twoja strona była bezpieczna i działała poprawnie z najnowszymi wersjami WordPress (a te zmieniają się bardzo czasem kilka razy w miesiącu)
3. Specjalizując się w używaniu jednego narzędzia znam je znacznie lepiej niż pracując za każdym razem na innym szablonie. Umiem wycisnąć z niego ile się do w efektywny sposób.
4. Klientka zyskuje szablon, który jak żaden inny pozwoli jej w przyszłości samodzielnie zmieniać zdjęcia i treści w sposób wizualny i intuicyjny. Zresztą sama zobacz jak łatwo obsługiwać stronę stworzoną na DIVI, gdy ta już zostanie stworzona.
5. Mogę tworzyć szablony podstron, wpisów blogowych, opisów projektów w porfolio i wiele innych, które klientka może później wykorzystywać wielokrotnie uzupełniając jedynie o nowe treści.
czy strzelam sobie w kolano?
Możesz zastanawiać się teraz, że skoro DIVI jest tak łatwe w obsłudze i przyjazne to czy nie strzelam sobie w kolano pisząc o nim teraz?
Czytając to, wiele osób, zamiast zlecić mi stworzenie strony, może przecież zabrać się za to sama.
Wiesz co na to powiem?
Jeżeli komuś pomogę wybrać dobre narzędzie do samodzielnego stworzenia strony to będę bardziej niż zadowolona.
Prawda jest jednak taka, że o ile wizualne tworzenie strony może wydawać się proste jak posmarowanie bułki humusem, to robiąc to pierwszy raz napotkasz szereg komplikacji i problemów do rozwiązania. Dodatkowo musisz pamiętać, że stworzenie pięknej, ale i funkcjonalnej strony to nie tylko kwestia obsługi szablonu, ale również doświadczenia, wiedzy z zakresu komunikacji wizualnej oraz wyczucia estetycznego.
Wiele zdolnych i kreatywnych kobiet potrafi wskazać co jest dobrze zaprojektowane, co im się podoba, jednak nie jest to tożsame z umiejętnością zaprojektowania czegoś na własne potrzeby o podobnej jakości.
czy brak mi elastyczności?
Możesz pomyśleć, że jestem mało elastyczna i nie daje wyboru klientkom.
To stwierdzenie możesz uznać za prawdziwe, moje podejście do prowadzenia firmy jednak jest takie, że nie muszę oferować wszystkiego i dla wszystkich. Tworząc strony nie muszę robić ich na miliony sposobów, aby móc w ogóle zaoferować swoje usługi.
Lepiej postawić na to, co dobrze znasz, co lubisz robić i robisz to dobrze niż sprawiać wrażenie osoby, która zna się na wszystkim. Mogłabym wybrać inny sposób współpracy i oferować DIVI tylko jako opcję, aby dać iluzję wszechstronności i wyboru. Wiem jednak, że praca z wciąż nowymi szablonami byłaby dla mnie bardziej czasochłonna, trudniej byłoby mi zagwarantować efekty i dawałaby mi więcej frustracji niż przyjemności, a nie o to chodzi w prowadzeniu własnego biznesu, aby się do czegoś zmuszać.
W końcu po to to robimy, aby móc działać na własnych zasadach:)
linki podane w artykule:
2. DIVI od Elegant Themes – szablon i builder na którym tworze swoje strony i strony dla klientów.
powiązane:
1. Jak stworzyć minimalistyczną stronę internetową?
2. Jak zacząć tworzyć stronę na WordPress – lista narzędzi, które będziesz potrzebować do storzenia własnej strony www.
Zadbaj o swój biznes i blog
z moją bezpłatną biblioteką!
autorka bloga
karolina krysztofiak
Uwielbiam białą kawę, a w życiu cenię sobie umiar. Od 2014 roku prowadzę studio kreatywne projektując identyfikację wizualną oraz strony www, a w 2018 roku swoją premierę miał Mini Brand Shop, czyli mój sklep z personalizowaną papeterią firmową.
To co napisałam na fb to prawda.wczoraj szukałam tu u Ciebie na blogu tego wszystkiego co piszesz dzisiaj. Mamy podobna drogę (trochę). Najpierw pojawił się w moim życiu Word Press, potem identyfikacja wizualna.Przez moment nie umiałam tego połączyć. Ostatnio trafiłam na Canaq. Ona pokazuje jak zmieniać szablony Elegant Themes.I te ograniczenie się do pewnej grupy w milionów możliwości spodobało mi się. I ich szablony. No i potem te Divi,które cały czas wraca do mnie wołające znowu w zasobach Elegant.. Pamiętając, że pracujesz na Divi weszłam poszukać dlaczego,itp.A dziś ten art .Dziękuję
Muszę sprawdzić co robi Canaq – dzięki za namiary:) Bardzo sobie chwalę ograniczenie wyboru. To dużo ułatwia mi i klientom!:) Pozdrawiam serdeczne!
Też, również, tak samo, pracuję na swoim ulubionym szablonie WordPress, który dobrze znam i do którego nie muszę już „docierać”. Mam na myśli szablon bezpłatny i tu pytanie – próbowałaś coś na początek poza DIVi, które nie mało kosztuje? Coś z bezpłatnych, ale dość elastycznych szablonów pod każdą opcję strony www? Pozdrawiam serdecznie!
Witaj!
tak miałam próby z innymi szablonami, jednak zawsze czegoś mi brakowało lub potrzebowałam do wszystkiego osobnej wtyczki. Być może nie trafiłam na odpowiedni. DIVI rzeczywiście jest kosztowne na początku, jednak licencja deweloperska to jednorazowy wydatek, który szybko się zwraca. W kwestii bezpłatnych szablonów, a nawet tych płatmych, ale tworzonych w małych studiach to mam obawę o to jak długo te szablony będą wspierane i aktualizowane. Być może to nie słuszna obawa, jednak nie potrafię się jej pozbyć:)